To
ostatni poranek
i to wszystko co mamy
To są linie, które zostawiłem
Staraliśmy się to zrobić,
Koniec linii życia.
Nie ma nic do udoskonalenia
i to wszystko co mamy
To są linie, które zostawiłem
Staraliśmy się to zrobić,
Koniec linii życia.
Nie ma nic do udoskonalenia
Sunrise Avenue – Kiss
Goodbye
Jakim cudem to zaszło aż tak daleko? Jedna wiadomość
od lekarza, zaledwie dwa zdania, doprowadziły mnie aż tutaj. Od
zawsze miałam lęk wysokości, a na dodatek teraz dochodzi do tego
stres... Matko Święta! Głowa mi zaraz odpadnie. Popatrzyłam raz
jeszcze w dół. Może lepiej zaczekać te parę godzin na swój
naturalny koniec? Czy naprawdę muszę skończyć swoje 25-letnie
życie tu? W tym miejscu? Serce zaczęło mi walić jak szalone.
Nigdy nie uważałam tego za dobre wyjście. Ludzi robiących to
potępiałam, a sama nie uważałam, że byłabym do tego zdolna. A
tu proszę. Jestem o krok od zrobienia tego. Nieodwracalnie. Za
bardzo ceniłam sobie życie i masz babo placek! Przeceniałam je.
Nie jest piękne, nie jest baśnią, nawet najgorszą, jest sennym
koszmarem, z którego się nie obudzisz. Jest jednym, wielki chaosem,
a ludzie, którzy cię otaczają, tylko i wyłącznie z nim
współgrają. Nie z tobą. Z chaosem. Z tym przez co, według
mitologi greckiej, stworzyło świat. Co za ironia. Czy to nie
dziwne, że najpierw chaos dał nam życie, a potem je odbiera tak
bezkarnie? Weźmy inną religię – katolicyzm. Bóg stworzył nas
po to, aby nas ukarać za to, co według Biblii, zrobili Adam i Ewa?
Po to, aby nas na samym końcu cierpienia uśmiercić? Po to, aby
pokazać, że w jego obliczu jesteśmy nikim? W takim układzie po co
tworzyć świat, jeżeli chce się go zniszczyć? Nie rozumiem.
Problem w tym, że ja nigdy nie rozumiałam ludzi, którzy byli
zaślepieni w jakąś wiarę.
Spojrzałam jeszcze raz w dół. Nie wiem, czy to dobre.
Co ja mówię?! To nie jest dobre. To jest okropne, bezsensowne,
nienormalne, nie w moim stylu, głupie, kompletnie pozbawione plusów.
Ech. I co ja zrobiłam ze swoim życiem? Dlaczego mnie skarciło tak
mocno? Czym sobie zasłużyłam, do jasnej cholery!?
Dobra, weź się w garść. Nagryzmol kilkanaście zdań
i po krzyku. Potem zrób to, co miałaś zrobić i skocz. Skocz do
piekieł, niebios czy czegoś tam innego. Skacz, bo nic ci już nie
zostało. Nic i nikt.
Szkoda tylko, że to najszczersza prawda.
Napisałam kilka listów. Zostawiłam je pod kamieniem,
aby wiatr ich nie porwał.
Odchrząknęłam po raz ostatni.
Wzięłam ostatni oddech.
Głęboki oddech.
Stanęłam na krańcu budynku.
Wypuściłam powietrze.
Dałam lewą nogę do przodu.
Wdech.
Dałam lewą rękę do przodu.
Wydech.
Dałam prawą rekę do przodu.
Wdech.
Dałam prawą nogę do przodu.
Wydech.
Czułam, że lecę.
Spadłam.
Poczułam rozszywający ból w klatce piersiowej.
A potem...
Nie czułam już niczego...
Proszę, bez broni palnej!
Przepraszam, że dopiero teraz, ale z początku nie
miałam czasu, żeby napisać, a potem odcieli mi internet
(Dzięki, Dialog, dzięki -,-)
No, więc dla tych, którzy nie zrozumieli -
Ada popełnia samobójstwo.
Przykre, nie?
NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE
OdpowiedzUsuńNIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE
NIEEEE!
kiedy następny rozdział? :C
Zapewne we wtorek lub środę
UsuńI to już koniec? o.O
OdpowiedzUsuńZostawisz to tak?
:<
A tak przy okazji - wysłałam ci zaproszenie na fejsie :D jak zobaczysz tam pewną Justynę z nazwiskiem podobnym do Karola Kłosa, to możesz ją skojarzyć ze mną ;)
UsuńOkaże się, okaże xd
UsuńNie zostawię, będzie jeszcze 19 i 20 rozdział (epilog)
Dzięki, już przyjęłam ;)
Dzięki Bogu, bo suszyłabym ci głowę dopóki byś nie napisała kolejnych rozdziałów. To się tak nie mogło po prostu skończyć, nie. :D
UsuńCo robi Ada na balkonie? Wypada!
OdpowiedzUsuńHahahhaha, zabawne xd
Usuń