niedziela, 21 kwietnia 2013

Rozdział 19

Dlaczego mi to robisz?
Dlaczego robisz to tak łatwo?
Sprawiasz, że ciężko się uśmiechnąć, bo
Sprawiasz, że ciężko oddychać
Dlaczego mi to robisz?
Secondhand Serenade – Why


Drogie Basiu i Marto!
Na wstępie mojego listu, pragnę, abyście wiedziały, że nie jesteście niczemu winne. Tylko dzięki Wam nie zrobiłam tego pierwszego dnia, gdy się o tym dowiedziałam.
Nie sądzę, że kiedykolwiek mi wybaczycie, bo czyn, którego się dopuszczam jest tragiczny!
Jest to jedna wielka katastrofa, która jest tylko i wyłącznie moją winą.
Otóż i tak bym umarła. I tak zginęła marnie. A wolę to zrobić na własną odpowiedzialność
niż żeby to coś przebiegło tak, jak przebiec powinno.
Boję się. Jak nigdy dotąd. Żadnego horroru się aż tak nie bałam. Może czuję strach, bo wiem,
jak zakończy się ten horror, i że jest to mój horror? Moje życie – mój koszmar.
Żałuję, że nie dotrwałyśmy w naszych marzeniach w trójkę.
Pamiętacie? Miałyśmy zamieszkać w Bełchatowie w naszej willi z basenem, Basia miała mieć trójkę chłopców, Marta dwie dziewczynki, a ja dziewczynkę i chłopca.
Ech, jak to wspominam zawsze z mojej twarzy można wyczytać radość.
Dziś kończę swoje życie, choć tego nie chcę.
Nie płaczcie, nie lamentujcie – kiedyś się spotkamy.
Kocham Was.
Ada.

Drogi Aleksie!
Nie wierzę, że to zaszło tak daleko.
Poznałeś mnie jako lamentującą dziewczynę i z taką właśnie się dziś żegnasz.
Pewnie myślisz, że jestem emocjonalną ciotą. Tak, to racja.
Nie umiem radzić sobie ze swoim życiem.
Mam nadzieję, że chociaż w Twoim życiu się ułoży i że spełnisz swoje najskrytsze marzenia.
A zanim odejdę w czeluście bólu, nędzy i rozpaczy... Wiedz, że Cię kochałam.
Ba!Kocham. Ale to nigdy by nie zaistniało i nie zaistnieje.
Życzę Ci wszystkiego najlepszego, szczęścia...i czego tam sobie chcesz.
Pozdrawiam i do zobaczenia (oby)
Ada.

Drodzy rodzice, Bartku!
Ech, do Was najciężej mi pisać. Najciężej, bo jesteście moją rodziną.
Nie umiem nic tu dla Was nagryzmolić, bo jak sami widzicie, cała kartka zapełniona jest łzami.
Ale to musiało się tak skończyć.
Wiem, że to okropne pogrzebać swoje dziecko przed własną śmiercią i nigdy Wam tego nie życzyłam, ale życie (czy śmierć) nie jest zawsze takie jakbyśmy tego chcieli i oczekiwali.
Kocham.
Ada.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz