niedziela, 21 kwietnia 2013

Rozdział 20 - Epilog

-->



Obudziły mnie promyki słońca muskające moją twarz. Najwidoczniej musiało być uchylone okno. W końcu był ciepły maj. Przewróciłam się na drugi bok i napotkałam ciemnobrązowy wzrok mojego narzeczonego, Daniela. Uśmiechnął się do mnie. Promienistość płynąca z jego uśmiechu oświetliła cały pokój. Poczułam się jakbym była na polu pełnym zboża w gorące lato.
-Dzień dobry, słońce – przywitał się ze mną i pocałował mnie w czoło.
Chwila...
Chwila, co się tu kurde dzieje? Co tu robi Daniel? Czyli to był tylko sen?
Zerwałam się na równe nogi i pobiegłam do pokoju mojego narzeczonego. Bez problemu wyjęłam kilka listów od Gabrieli. Usiadłam zrezygnowana. Co to ma znaczyć? To był sen? Jawa? Wizja? Cholera! Co tu się dzieje?
-Słońce, co ty robisz?
-Demaskuję cię, zdaję sobie sprawę, że miałam proroczy sen, zastanawiam się nad pójściem do lekarza, żeby stwierdził czy mam nowotwór. A i jeszcze myślę, czy to był tylko sen czy może to wszystko stanie się teraz naprawdę.
-A co ma się stać?
-Hm, za kilka minut wparują tu Marta i Basia, jutro o 13 przyjedzie moja rodzina, dzisiaj poznam Alka, ty się wyprowadzisz, a nie wróć, wywalę cię na bruk... Coś pominęłam? Ach! Okaże się, że mam nowotwór i skoczę z naszego bloku.
-Ada, co ty pieprzysz? Przecież to ci się tylko śniło!
-Tak? Skoro mi to się śniło, to jak wytłumaczysz listy do Gabrieli?
-Co? Skąd ty to wiesz?
-No widzisz, czyli to nie był tylko sen.
-Ada, nie wiem co powiedzieć.
-Ja wiem. Wyjdź z tego domu i nigdy nie wracaj.
-Ada...
-Już!
-Dobra, dobra.
Minęło kilka chwil. Daniel się spakował, po czym wyszedł z mojego życia raz na zawsze.
Westchnęłam.
Co to kurde jest?
Ten sen był zbyt realistyczny, zbyt mocno przeżywałam te emocje.
To nie mógł być tylko i wyłącznie sen.
No więc co???
Wyszłam z domu, aby się przewietrzyć.
Boże tylko żebym nie spotkała Amelii i Alka” - pomyślałam.
Nie spotkałam. Na szczęście.
Godzina 19:30
-Ada! Pospiesz się, bo przez ciebie znów się spóźnimy na rozgrzewkę.!!! - krzyknęła Marta.
-No przepraszam bardzo, że staram się jakoś umalować, bo wyglądam jak jakieś widmo! - odkrzyknęłam swoim donośnym, denerwującym głosem.
-Oj no dobra, nie gadaj już tyle tylko się pospiesz – ponagliła mnie Basia.
-Boże święty, co ja z wami, dziewczyny, mam!
-Raj na Ziemi – uśmiechnęły się obie, po czym wyszłyśmy na mecz Skry.
Zajechałam na parking pełen już od kibiców i ich aut. Cudem udało mi się zaparkować, podczas gdy moim przyjaciółkom nie chciało się na mnie czekać i pobiegły na halę, zostawiając mnie samą. A nie przepraszam, z moimi myślami.
Była godzina 19:50 więc po znalezieniu miejsca parkingowego, pobiegłam do Energii.
Przecisnęłam się między ludźmi i zostałam wypchnięta prawie że na boisko.
I wtedy go zobaczyłam. Jak zwykle – piękny uśmiech, brązowe loczki. Emanowało od niego wesołością.
I wtedy on mnie zobaczył. Z początku nie wiedziałam, dlaczego się mi przygląda. Może dlatego, że stoję praktycznie na boisku?
Wtem oczytałam z jego ust wiadomość „Ada?”. Kiwnęłam lekko głową.
Podbiegł do mnie, a ja czułam niewytłumaczalne coś w brzuchu.
Pokazali nas na telebimie.
I wtedy poczułam jego usta na swoich i wiedziałam, że to nie był tylko sen.
Kto by pomyślał.
A jednak marzenia się spełniają... 


***
Kochani moi!
Ejć, to już koniec "A jednak marzenia się spełniają"
Szkoda mi się z Wami żegnać, bo jesteście dla mnie jak 3-cia rodzina,
zaraz po prawdziwej i przyjaciołach.
Będę za Wami tęsknić.
Ale najpierw kilka zabawnych faktów o tym opowiadaniu:
Na początku plan był taki, aby uśmiercić Adę naprawdę i żeby Aleks za nią płakał i epilog miał wyglądać tak:
 "Stał przy oknie, a szyba powoli zaczęła tonąć w parze. Nie wiedział, czy to od jego niewymiarowego oddechu czy też od jej ulubionej herbaty, którą miał właśnie w kubku. Wypatrywał jej na dworze. Może jeszcze wróci? Może to okaże się tylko snem?(...)"
Heh! Potem chciałam zrobić Alkowi i Adzie ślub i 
dzieci i posłać ich do Tajlandi, żeby ich zmiotło z powierzchni Ziemi
tsunami.
Głupia ja! Poniekąd jest to jakiś pomysł, prawda?
Co mogę jeszcze powiedzieć. Hmm.
Miałam odbiorców z
  • Polski
  • Niemiec
  • Rosji
  • Stanów Zjednoczonych
  • Wielkiej Brytanii
  • Irlandii
  • Grecji
  • Norwegii
  • Włoch



To by było na tyle. Dziękuję Wam wszystkim za to, że czytaliście i za to,
że byliście i komentowaliście. 
Dziękuję Wam!!!!                       
 


















 

6 komentarzy:

  1. SO SAD :'''''''( ale i tak w tajlandi tsunami....... NIEMOŻLIWE? i tak koniecj jest słodki bo myślałam że to wszystko prawda ale....... w szkółce mi wytłumaczysz jak to sie wszystko inaczzej potoczyło ok?
    MARTA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Niemożliwe, miałam taką fazę na ten film xd
      Wytłumaczę, spokojnie xd

      Usuń
  2. Tego to się nie spodziewałam. :) Szkoda, że to już koniec. Miałam nadzieję, że to był jednak sen i Ada nie jest nieuleczalnie chora, ale na nadziei się skończyło. Mimo to bardzo podoba mi się, że tak to skończyłaś, bo do końca nie wiedziałam, czy to wszystko było prawdą czy tylko wytworem jej wyobraźni. Może dobrze, że tak to się wszystko przyjemnie skończyło.
    Zaczęłabym teraz rozpaczać i pisać, jak to będę za Tobą tęsknić, ale wiem, że będziesz teraz z nami z drugim opowiadaniem, więc żal za zakończoną historią jest mniejszy. Będę jednak tęsknić za Adą i Alkiem. :)
    Tsunami i Tajlandia. Też oglądałam ten film, był przepiękny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również żałuję, że już jest koniec. Ale nie miałam pomysłu jak dalej potoczyć to opowiadanie.
      Będę z Wami z "opowieścią nieprawdopodobną" więc nie ma rozpaczać, tak jak napisałaś xd
      Piękny był, masz rację. ;P

      Usuń
  3. Jak słodko! ;(
    Śliczne... Te listy, epilog.. Całe opowiadanie.
    Wiedziałam, że to się tak skończy, ale... I tak zaskoczenie było xD
    Szkoda, że to już koniec :( Przywiązałam się do sprawdzania codziennie czy dodałaś nowy rozdział i tańczenia po pokoju z kotem, kiedy okazywało się, że już się pojawił...
    No, ale jeszcze zostaje druga opowieść :D Będę tęsknić za Adą (tą opowiadaniową) bo poniekąd niektóre cechy miałyśmy podobne... Ech, no ale wszystko musi się kiedyś skończyć! :P Całuję jako największa fanka xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, dzięki kłaniam się w pas, słysząc takie słowa ;**
      Zaskoczenie zawsze jest, tak samo mam z Twoim opowiadaniem (jednym i drugim).
      Ja również żałuję, bo nawet jak nie miałam weny, to starałam się wchodzić i coś napisać, chociażby kilka słów - zawsze do przodu, nie?
      To tańczenie to chyba już nałóg, prawda? Nie dość, że przy moim opowiadaniu, to jeszcze oglądając profile niektórych osób na fb xd W każdym razie dziękuję Ci bardzo, naprawdę miło mi czytać Twój komentarz.
      Zostaje "Opowieść Nieprawdopodobna" masz rację. Na pewno będzie to zupełnie inna historia.
      Czy ty i Ada miałyście pewne cechy wspólne? Możliwe...Ale kto wie!
      W stu procentach się z Tobą zgadzam. Wszystko musi się kiedyś skończyć. Nawet ból. xd (Ja filizof xd)
      Również całuję i do zobaczenia!!!
      :*

      Usuń